Nowy Rok to magiczna data dla wielu osób, idealna do symbolicznego odgrodzenia się od przeszłości i rozpoczęcia wszystkiego na nowo. Czy oby na pewno? Zmiany są dobre, o ile mają do czegoś zaprowadzić. Ile to razy słyszeliśmy przy okazji świąt, bądź innej okazji głośne aklamacje, że od pierwszego / od poniedziałku / od jutra wszystko się zmieni. Czy coś z tego wynikło? Nie sądzę…
Jak zatem formułować postanowienia, aby miały jakąś wartość?
Co zrobić, aby wytrwać w ich realizacji?